Historia pewnego mieszkańca Sopotu, który w wieku 48 lat planował powiedzieć sakramentalne „tak” swojej wybrance, miała jednak zaskakujący zwrot akcji. Ślubna uroczystość, która miała być dla niego dniem pełnym radości i miłości, przeistoczyła się w niezapowiedzianą interwencję policji oraz noc spędzoną w areszcie.
Zamieszkujący Niemcy sopocianin wrócił do swojego rodzinnej miejscowości pod koniec lipca z bardzo szczególnym powodem – planował tu zawrzeć związek małżeński. Wszystko zmieniło się jednak, kiedy w scenariusz jego życia wkroczyli funkcjonariusze policji.
Dzień 25 lipca miał być dniem świętowania przed zbliżającą się ceremonią. W domu pana młodego odbywało się spotkanie grillowe z udziałem najbliższej rodziny i przyjaciół. Niespodziewanym gościem na tej imprezie okazała się jednak policja. Mężczyzna nie ukrywał zdziwienia, kiedy mundurowi wtargnęli do jego domu i zatrzymali go, a następnie przewieźli do aresztu śledczego, gdzie spędził resztę nocy.
W rozmowie z przedstawicielami Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku dowiedzieliśmy się, że mężczyzna był poszukiwany za przestępstwo popełnione w 2012 roku. Był ścigany listem gończym i przez prawie 16 lat skutecznie unikał konfrontacji z wymiarem sprawiedliwości.